View credits, reviews, tracks and shop for the 1987 Cassette release of "Dziękuję, Nie Tańczę" on Discogs.
Zakup pełnej wersji tego podkładu w formacie MP3Informacje o pliku:Opłata ON LINE za wybrany utwórWykonawca / Utwór: Anna Jurksztowicz » Stan pogody Wielkość pliku MP3: MBCena utworu: 14 złCzas realizacji zamówienia: onlineInformacje o płatnościach online:Płatności online obsługuje serwis poprawnym wykonaniu płatności na podany w formularzu zamówienia adres email zostanie wysłana wiadomość zawierająca link do pobrania pliku w formacie ZIP zawierajacego zakupiony utwór, lub utwory. W wypadku opłaty za pomocą kart płatniczych zakończenie transakcji może nastąpić dopiero po chwili obecnej oferujemy następujące formy płatności: lista obsługiwanych kanałów (banków)Demo tego podkładu muzycznego pod karaokeAnna Jurksztowicz » Stan pogody
Tekst piosenki i chwyty na gitarę. Trudność: Początkujący. Kapodaster: Pierwszy Próg. a E D a. Na dobre i na złe znajdę wreszcie. Czy tego chcę, czy nie, moje szczęście. Na dobre i na złe, własne miejsce. Tam, gdzie czekasz na mn ie ty.
2. Anna Jurksztowicz – Stan pogody [muz. K. Dębski; sł. J. Cygan; 1986] Kiedy w 1987 roku Maryla Rodowicz śpiewała o „polskiej Madonnie”, bynajmniej nie miała na myśli siebie, a umęczoną życiem, biedną i upokorzoną „matkę Polkę”. Anna Jurksztowicz była natomiast jak najdalej od takich zmartwień. Śpiewała przecież hipernowoczesny pop, oferujący słuchaczowi namiastkę amerykańskiego snu zamiast bolesnego zderzenia z rzeczywistością: sklepowe kolejki donikąd zastępowano w nim kuszącymi gablotami Peweksów, socjalistyczną propagandę reżimowej telewizji – rozkwitającemu światowi pierwszych magnetowidów i zachodnich superprodukcji poznawanych z kaset VHS, a beznadziejną rutynę związków – wizjami atrakcyjnych romansów rozgrywających się w designerskich wnętrzach i ponętnych krajobrazach. Te eskapistyczne, taneczne, optymistyczne piosenki, pisane i produkowane przez sztab najwyższej klasy profesjonalistów i reprezentowane urodziwą twarzą blondwłosej wokalistki – wszystko to było tak modne, jak to tylko możliwe. Anna Jurksztowicz de facto była przez rok czy dwa polską Madonną, chociaż w dokładnie odwrotnym sensie, niż chciała tego Agnieszka Osiecka w utworze Rodowicz. Album „Dziękuję, nie tańczę” i w największym chyba stopniu właśnie singiel „Stan pogody” zaznaczyły moment przemiany pokoleniowej w polskim, kobiecym popie lat osiemdziesiątych. Jurksztowicz – tak dziewczęca przy androgynicznych, aktorskich stylizacjach Kory, subtelna wobec stanowczej Kozidrak i uwodząca naturalnym urokiem w porównaniu do natapirowanego image’u Ostrowskiej – nijak nie przystawała do wielkiej damskiej ofensywy rodzimego rocka tamtych czasów. Jednocześnie jawiła się młodzieżową gwiazdą epoki new popu, teledysku i całego „ejtisowego” glamu, który kompletnie nie pasował do statycznej i bezpiecznej estetyki telewizyjnego „Koncertu życzeń” – królestwa Sośnickiej, Majewskiej czy Frąckowiak. Gdzie zresztą szpanerskiej „mokrej Włoszce” z okładki debiutanckiego longplaya do trwałych ondulacji ówczesnej śmietanki? Plastycznie brzmiący, klawiszowy pop z ładnym, kobiecym głosem – niedługo po eksplozji popularności w ślady Jurksztowicz spróbowała pójść rzesza młodych wokalistek. Historia nie obeszła się z nimi najładniej. Halina Benedyk śpiewająca przebojowe „Mamy po dwadzieścia lat” podczas Opola ’87 – przypominająca zresztą naszą bohaterkę również wizualnie – a zwłaszcza „polska Kylie”, Monika Borys ze szlagierem „Co ty królu złoty” ucieleśniają wszystko, za co dziś nie cierpi się Anny Jurksztowicz: zapowiadającą disco polo ekspresję, hurraoptymistyczną przezroczystość i jarmarczno-weselne aranżacje, z którymi przynajmniej na tym etapie kariery, może poza dość kuriozalnym „Diamentowym kolczykiem”, nie miała zupełnie nic wspólnego. Tyle już napisaliśmy o inwencji realizatorów i producentów polskiego popu tamtych lat w obliczu technologicznych niedoborów, że grzechem byłoby raz jeszcze ten fenomen objaśniać. Cóż jednak poradzić, kiedy klimat tak wielu utworów polega na tych mikro-zabiegach – przecież falujące, syntezatorowe schodki, pojawiające się na samym początku „Stanu” to nic innego, jak dźwiękowy sygnał „Prognozy pogody”. Lub – w najgorszym razie – coś, co znakomicie spełniłoby jego rolę. Rafał Paczkowski, który realizował ówczesne sesje Jurksztowicz, zasługuje tu na peany porównywalne z duetem Dębski/Cygan. Dźwiękowa panorama „Stanu pogody” jest zrealizowana z imponującym wyczuciem. Chyba tylko Sławomir Wesołowski, pracujący równolegle nad Papadance’owskim „Poniżej krytyki”, mógłby pokusić się o siatkę tak gęstą, a jednocześnie gładką i pozwalającą odkrywać się za każdym razem na nowo. Sekretem sukcesu „Stanu pogody” jest też idealne porozumienie na linii kompozytor – tekściarz. Wyobraźmy sobie: Jacek Cygan pisze tekst przyjmujący metaforę załamań pogody jako ilustrację miłosnych uniesień i kryzysów. Z kolei Krzesimir Dębski komponuje piosenkę o niezwykłej harmonicznej wrażliwości, pełną szalonych interwałowych skoków, genialnie uzupełniając wizję swojego partnera – oto kawałek opowiadający w lekki, humorystyczny sposób o uczuciowych zawirowaniach i nagłych zmianach temperatury relacji międzyludzkich, niesiony zamaszystą, emocjonalną melodią, której zapis nutowy musiałby wyglądać jak wykres amplitudy opadów w strefie monsunowej. Oddawanie energii i napięcia wyładowań atmosferycznych w formie ekspresyjnej muzyki nie było oczywiście niczym nowym choćby i sto lat przed tym kawałkiem. Jednak „Stan pogody” w obrębie czegoś bardzo słodkiego przemyca tę koncepcję w formie zawoalowanych niuansów, co czyni tę próbę brawurowo unikatową. Nie byłoby jednak fenomenu tej piosenki, łącznie z jej wielką radiową karierą jesienią 1987 roku, bez niekwestionowanej dwuznaczności: oto w przesiąkniętym Zachodem, ultramodnym popie współpracującego ze sobą kwartetu jest coś niechybnie słowiańskiego. Może to iście hulaszcze wejście w refren, które każda dobra cygańska kapela przerobiłaby na klasyk muzyki biesiadnej. A może przeciwnie – romantyczny zryw polskiego kompozytora, ujarzmiającego typowo zagraniczną materię w nasz własny, niepowtarzalny sposób. (Kuba Ambrożewski) Posłuchaj >> Podobało się? Posłuchaj również: Beata Bartelik – Sen na pogodne dni Ewa Bem – Trzy czwarte roku
Tekst piosenki: Anna Jurksztowicz Muzyka: Anna Jurksztowicz. Kontrybucje: 5 Stan Pogody 6 Przed tobą jeszcze nikt
Serce me nie znosi rozumu, spód sięga dna; wielki żal, wielki gniew. Toczą walkę, walkę o ciebie, ja – pośród nich. Serce chce, rozum – nie poddam się, póki czuję, póki drżę. Nie, nie poddam się, póki gryzę życie nie poddam się, może lubię smak tych łez. Póki krew pulsuje, kochać dni bezbarwnych i zimnych mam w zbiorach swych, aż czasem chcę z nudów wyć. Lubię walkę, walkę o ciebie, o swoje być; albo ty, albo nie poddam się, póki czuję, póki drżę. Nie, nie poddam się, póki gryzę życie nie poddam się, może lubię smak tych łez. Póki krew pulsuje, kochać nie poddam się, (Nie,) póki czuję, póki drżę. (nie poddam się.) Nie, nie poddam się, (Nie,) póki gryzę życie swe. (nie poddam się.)Nie, nie poddam się, (Nie,) może lubię smak tych łez. (smak tych łez.) Póki krew pulsuje, kochać nie poddam się, (Nie,) póki czuję, póki drżę. (nie poddam się.) Nie, nie poddam się, (Nie,) póki gryzę życie swe. (nie poddam się.)Nie, nie poddam się, (Nie,) może lubię smak tych łez. (nie poddam się.) Nie, nie poddam się, (Nie,) to mój błąd, [niezmienną mogłam być.]1 (nie poddam się.)Nie, nie poddam się, (Nie,) próżno rozum groźby śle. (nie poddam się.) Nie, nie poddam się, (Nie.) już nie ja!Nie, nie poddam się, (Nie,) póki czuję, póki drżę. (nie poddam się.) Nie, nie poddam się, (Nie,) póki gryzę życie swe. (nie poddam się.)Nie, nie poddam się, (Nie,) może lubię smak tych łez. (nie poddam się.) Póki krew pulsuje, kochać chcę. (×4)Nie, nie poddam się, (Nie,) póki czuję, póki drżę. (nie poddam się.) Nie, nie poddam się, (Nie.) już nie ja!Nie, nie poddam się, (Nie,) może lubię smak tych łez. (nie poddam się.) Póki krew pulsuje, kochać chcę.
Matki, żony i kochanki - Anna Jurksztowicz, w empik.com: 3,49 zł. Przeczytaj recenzję Matki, żony i kochanki.
Przewidzieć nasz stan pogody. Tak bym chciał mieć prognozę naszych serc x2. Tak bym chciał x10. Słońce to my, ciemne chmury to my. Nagłe sztormy, letnie burze. Suche wyże to my, mokre niże. Taki deszcz, że ulewa aż śpiewa. Słońce to my, ciemne chmury to my. Nagłe sztormy, ranne mgły.
Download Stan Pogody / 21 (Skytech Remix) ft. Skytech - Anna Jurksztowicz MP3 song on Boomplay and listen Stan Pogody / 21 (Skytech Remix) ft. Skytech - Anna Jurksztowicz offline with lyrics. Stan Pogody / 21 (Skytech Remix) ft. Skytech - Anna Jurksztowicz MP3 song from the Anna Jurksztowicz’s album is released in 2021.
dpdZPf. 5we3iqo1yb.pages.dev/415we3iqo1yb.pages.dev/985we3iqo1yb.pages.dev/665we3iqo1yb.pages.dev/1655we3iqo1yb.pages.dev/2125we3iqo1yb.pages.dev/2185we3iqo1yb.pages.dev/145we3iqo1yb.pages.dev/715we3iqo1yb.pages.dev/80
anna jurksztowicz stan pogody tekst